Autor Wiadomość
mon3323
PostWysłany: Pią 14:24, 02 Maj 2008    Temat postu:

Pan Bóg rozdaje przykazania... trafił do Polaków:
- Daję wam przykazanie....
- Jakie?
- Nie kradnij...
- NIE CHCEMY!!!!!!
Pan Bóg wzruszył ramionami i poszedł dalej. Spotkał Holendrów.
- Daję wam przykazanie....
- Jakie?
- Nie cudzołóż.....
- NIE CHCEMY!!!!!!
Pan Bóg wzruszył ramionami i poszedł dalej. Spotkał Żydów
- Daję wam przykazanie....
- Za ile?
- Za darmo.
- Dawaj dziesięć.....
mon3323
PostWysłany: Pią 14:19, 02 Maj 2008    Temat postu:

Producent broni umarł i poszedł do nieba. Przy wejściu wita go osobiście Pan Bóg:
- Witaj, człowieku. Czy robiłeś w życiu coś złego?
- Bron Boże.
mon3323
PostWysłany: Pią 14:15, 02 Maj 2008    Temat postu:

Do grupy młodych mężczyzn w dresach podchodzi konduktor:
- Bilety do kontroli.
- Spierdalaj! - krzyczą dresiarze. Kontroler rezygnuje i podchodzi do starszego pana:
- Proszę o bilet do kontroli.
- Nie słyszał pan, co koledzy powiedzieli?
mon3323
PostWysłany: Pią 14:13, 02 Maj 2008    Temat postu:

Motocyklista jadący z prędkością 230 km/h zobaczył przed sobą małego wróbelka na wysokości twarzy. Starał sie jak mógł, żeby go uniknąć, ale przy tej prędkości nic sie nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i upadł na asfalt. Motocyklista, poruszony trochę wyrzutami, zatrzymał sie i wrócił po ptaka. Ponieważ wyglądało na to ze wróbelek żyje, zabrał go z asfaltu. W domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i wodę w miseczce.
Rano wróbelek ocknął sie. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi: O kur..a, zabiłem motocykliste.
mon3323
PostWysłany: Pią 13:49, 02 Maj 2008    Temat postu:

Rzecz dzieje się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski powypadkowy złom z Niemiec. Gość przywiózł coś takiego na lawecie do mechanika - masa pogiętej blachy.
- O w mordę - mówi mechanik - nieźle trzaśnięty. Będzie za dwa tygodnie.
Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik:
- Panie, jest problem. Co to za marka?
- A czemu?
- No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy...
mon3323
PostWysłany: Pią 13:46, 02 Maj 2008    Temat postu:

Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
mon3323
PostWysłany: Pią 13:38, 02 Maj 2008    Temat postu:

Jedzie Arab na wielbłądzie już trzeci dzień, obok niego ledwo biegnie żona, widać ze już nie daje rady. W pewnym momencie Arab zatrzymuje się i mówi do żony:
- Wracaj do domu i przynieś flamaster
Żona patrzy na niego zdumiona, no, ale przecież nie zaprotestuje...
Minęło 6 dni żona, ledwo rusza nogami, skrajnie wycieńczona wraca z flamastrem. Podaje go mężowi, na co on: -Namaluj mi na plecach szachownice!
Żona patrzy na niego jak na wariata, ale bez szemrania wykonała polecenie. Gdy już skończyła mąż do niej:
- A teraz podrap mnie w C4!
mon3323
PostWysłany: Pią 13:36, 02 Maj 2008    Temat postu:

Po jednej z wielu bitew Napoleon odwiedza rannych żołnierzy w szpitalu. Podchodzi do Francuza:
- Co chciałbyś otrzymać w nagrodę za swoją dzielną służbę?
- Marzę o pałacu na południu Francji, winnicy i własnej służbie...
Podchodzi do Polaka:
- A ty?
- Marzę o wolnej i niepodległej Polsce!
Podchodzi do Żyda:
- A ty?
- A ja zjadłbym śledzia na kolację.
Napoleon pokiwał głową i wyszedł. Francuz i Polak zdziwieni pytają Żyda:
- Zwariowałeś? Mogłeś prosić o wszystko, a ty tylko śledzia na kolację?
- Wiecie, w odróżnieniu od was, ja tego śledzia może dostanę...
mon3323
PostWysłany: Pią 13:33, 02 Maj 2008    Temat postu:

Przyszedł Szkot w odwiedziny do kumpla. Po skromnym poczęstunku, jako deser podaje
mu na malutkim talerzyku odrobinę miodu.
- Widzę John, że kupiłes sobie pszczołę.
mon3323
PostWysłany: Pią 13:33, 02 Maj 2008    Temat postu:

- Mamo a tata mnie zbił dwa razy!!!
- A czemu aż dwa?
- Bo raz jak mu pokazałem świadectwo, a drugi jak zobaczył że to jego...
mon3323
PostWysłany: Wto 17:05, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Ciemna noc. W parkowej alejce do przechodnia podchodzi facet i wyciągając nóż, pyta:
- Masz kasę?
Tamten wyciąga spod płaszcza siekierę:
- Bo co?
- Nic, nic. Rozmienić chciałem
mon3323
PostWysłany: Wto 17:04, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Wsiada facet do zatłoczonego autobusu i krzyczy:
- Proszę się odsunąć, jestem z bronią!
Ludzie wpadli w panikę, każdy kto może ucieka do tyłu, reszta poprzyklejana do szyb. Gość odwraca się i mówi:
- Bronia wchodź, jest miejsce.
mon3323
PostWysłany: Wto 17:03, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Około drugiej w nocy dzwoni telefon:
- Nowak, słucham.
- Fju, fju! Jaki oficjalny! No, cześć stary, Łysy z tej strony sznurka. Koniec spania, wyskakuj z koja, wrzuć coś na garb i przyjeżdżaj! Nafta zamarza, muzyka gra i trąbi. Imprezka na maxa!
- Ale...
- Nie ma żadnego ale! Dwa razy nie będę powtarzał. Już, już, galopem, bo nic nie zostanie!
- Ale...
- No co ja mówiłem? Za kwadrans tu jesteś!
- No dobrze...
- Wreszcie! I co, zaraz będziesz?
- Nie, zaraz obudzę syna.
mon3323
PostWysłany: Wto 16:58, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Rozmowa przy blasku świec:
- Jeśli mnie teraz pocałujesz, zostanę z Tobą do końca życia.
- Dzięki za ostrzeżenie.
mon3323
PostWysłany: Wto 16:54, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Rozklekotany samochód z trudem dojeżdża do płatnego mostu:
- 75 groszy - mówi strażnik.
- Sprzedane - mówi uradowany kierowca.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group